sobota, 25 lipca 2020

Urlop

... ale czy niewolna, Kajira, może mieć urlop? ;)
Rzuciliśmy wszystko by uciec w Bieszczady. Chociaż na parę dni. Mój Pan obiecał mi już dawno, że zabierze mnie nad Solinę i spełnił swoją obietnicę :)

niedziela, 19 lipca 2020

Marzeń ciąg dalszy i podsumowanie pierwszego tygodnia

Podsumowanie:
1. Nie wiem czy trudniej mi jest realizować się w roli niewolnej czy mojemu Panu w roli dominującego. Nie znaczy to, że nam nie wychodzi. Po prostu fantazja to jedno, a życie drugie ;)
2. Moje pragnienia dotyczą całkowitego oddania się i podporządkowania. Idzie mi jak po grudzie. Niestety jestem pyskata i niesubordynowana. Aż dziw, że nie dostałam batów jeszcze ;)

sobota, 18 lipca 2020

Szczęście czyli nagrody i kary

Wczoraj wieczorem, mój Pan powiedział, że dla Niego to bardzo ważne, że jak przychodzi z pracy, ma zły humor, to moja cierpliwość i czułość, oraz to, że przyjmuję Jego nastrój na siebie (ale nie do siebie), sprawia, że bardzo szybko wraca mu pozytywny humor.
Nie stosuje przemocy czy coś, jakby się kto pytał. ;)

piątek, 17 lipca 2020

Borderline i inne granice + stereotypowe kobiece przyjemności



I znowu na początek trochę teorii, znowu z pomocą Wikipedii 

Osobowość chwiejna emocjonalnie podtypu granicznego (ang. Border personality disorder, BPD), in. pograniczne zaburzenie osobowości, osobowość borderline – zaburzenie osobowości charakteryzujące się wahaniami nastroju, napadami intensywnego gniewu, niestabilnym obrazem siebie, niestabilnymi i naznaczonymi silnymi emocjami związkami interpersonalnymi, silnym lękiem przed odrzuceniem i gorączkowymi wysiłkami mającymi na celu uniknięcie odrzucenia, działaniami autoagresywnymi oraz chronicznym uczuciem pustki (braku sensu w życiu). 

Zapadalność na osobowość „borderline” wynosi około 1–2%. Zaburzenie wymaga wielokierunkowego leczenia, psychoterapii, a niekiedy też hospitalizacji. 

czwartek, 16 lipca 2020

Dom wariatów

... w którym spotkałam jednych z najfajniejszych ludzi jak do tej pory.

Taksówką pojechałam na SOR, roztrzęsiona, przerażona. Jednak kontakt z drugim człowiekiem i świeże powietrze pozwoliło na chwilę się uspokoić, odciągnąć myśli. Przyjechałam rano, koło 07:00, więc na szczęście nie było kolejek. Byłam przekonana, że mnie nie przyjmą, a jeśli już mi się uda dostać, to liczyłam chociaż na hydroksyzynę, która ukoiła by trochę moje nerwy.

środa, 15 lipca 2020

"Psychosomatyczne PTSD"

Najpierw trochę teorii:


Psychosomatyka zajmuje się rozpatrywaniem zależności psychosomatycznych, czyli dotyczących wpływu czynników psychicznych na organizm człowieka. Badania w modelu patogenetycznym poszukują czynników natury psychicznej w powstawaniu chorób somatycznych i wpływających na ich przebieg.

poniedziałek, 13 lipca 2020

Anty antykoncepcyja

od razu zaznaczę, że moje problemy i doświadczenia nie muszą się spełnić u innych.
Są choroby które wymagają antykoncepcji, są osoby, które czują się świetnie.
Pamiętajcie, żeby wszystko co jest w internecie podzielić przez 10, a prawdziwych porad szukać i lekarzy i farmaceutów a nie pseudomedycznych stronach typu wp czy onet.

Jeśli macie jakieś pytania - zapraszam do kontaktu. O ile ktoś tu dotrze ;P


Moja przygoda z antykoncepcją zaczęła się już w wieku 17 lat! Burza hormonów i konieczność wyregulowania sprawy. Novinette było dla mnie ratunkiem.

Później przerwa na parę lat i decyzja z pierwszym partnerem o wznowieniu. Przez 3 lata brałam kolejno różne tabletki, głównie dwufazowe - czyli takie, które bierzemy przez 21 dni i robimy 7 dniową przerwę. Póki byłam młoda i ładna ;P (teraz jestem tylko ładna... hihi) było spoko. Organizm dawał sobie radę, byłam szczupła, sprawna, zadowolona.

W pewnym momencie zrobiłam przerwę. Już nie pamiętam dlaczego, ale na pewno nie z przyczyn zdrowotnych

Po paru latach, już w nowym związku zdecydowałam o wznowieniu. Najpierw dwufazowe, potem jednofazowe (czyli takie co bierzemy non-stop i nie ma krwawienia). Potem przeszłam na nowy wynalazek - trzy miesiące tabletek i 7 dni przerwy - też było ok, chociaż czułam już zmiany - tycie, mniejsze libido itp.

Ponieważ w międzyczasie zaczęłam mieć problemy z żołądkiem, zdecydowałam o założeniu implantu - Implanonu - szczęśliwa, że nie muszę łykać tabletek, że nie muszę męczyć żołądka.

Samo założenie jest szybkie, wkłuwa się w ramie kilku milimetrową igłę, w której jest implant. Zazwyczaj robi się to w znieczuleniu lidokainą. Pan doktor jednak stwierdził, że mu się nie chce, i wepchnął mi tą igłę na długość 15 cm pod skórę... chyba zalicza się to do pierwszego kontaktu z BDSM? :P

Tak naprawdę ból jest do zniesienia. U dentysty bywa gorzej...

Rana goi się ładnie, chociaż na początku pobolewa.

Implant POWINIEN być wyczuwalny i widoczny przy napięciu mięśnia.

Powinien... mi się wchłonął w powięź. Co po trzech latach oznaczało pobyt w szpitalu i operacyjne usuwanie dziadostwa. Teraz mam bliznę.

Ale dlaczego piszę, że anty antykoncepcja? Przecież powyższe problemy to w sumie drobnostki.

I tak jest, w porównaniu z ostatnią wadą.

W moim przypadku libido stało się ujemne. DOSŁOWNIE. To była męczarnia moja i partnera. Ciało w końcu ma swoje potrzeby. Poza tym ciągle chciało mi się spać, byłam rozdrażniona, tabletki tylko pogłębiły moją depresję.

Po tygodniu od wyjęcia ożyłam. Brzmi to infantylnie, ale znowu poczułam radość życia i radość w związku ;)


I wtedy okazało się, że moja prawdziwa natura wyszła na wierzch ;)

Cierpienia młodego Wertera

a raczej jego kobiecej wersji.

Właściwie, skoro wiem, że nikt tego nie czyta, po cholerę piszę bloga a nie używam worda?
Ano dlatego, że mam dostęp z każdego miejsca i mogę se kuźwa pisać.
Teraz gadam sama ze sobą, ale to podobno oczyszczające.

Impreza na ktorej tak naprawde Alicja nie chciala byc...

... I dlatego zainteresowała się innymi rzeczami, uciekają do krainy czarów.
Uzależnienie. 
Nawet nie zauważyłam kiedy to się stało. Dostałam lek, który miał mi pomagać na bóle (kiedyś napisze i o tym, tak samo o antykoncepcji i co ona może - ale nie musi - zrobić z człowiekiem. Ale nie pomógł. Jednak zauważyłam, że ma ciekawe efekty uboczne, uwalnia mnie od problemów. Zakopuje je gdzieś głęboko. Na początku tylko na imprezach, czasem profilaktycznie, bo bałam się bólu. Potem już codziennie.

niedziela, 12 lipca 2020

Przyjęcie w Ogrodzie - czyli zawsze musi być jakiś początek.

By zacząć pisać pamiętnik, warto wspomnieć o przeszłości. W moim przypadku miała ona niesamowity wpływ na to kim się stałam, co osiągnęłam, a czego nie udało mi się zdobyć.

Antydepresanty - czy mają jakieś konsekwencje?

Poniższy opis będzie tylko i wyłącznie moim doświadczeniem. Jeśli chodzi o antydepresanty należy skonsultować się ze specjalistą - lekarzem ...