od razu zaznaczę, że moje problemy i doświadczenia nie muszą się spełnić u innych. Są choroby które wymagają antykoncepcji, są osoby, które czują się świetnie. Pamiętajcie, żeby wszystko co jest w internecie podzielić przez 10, a prawdziwych porad szukać i lekarzy i farmaceutów a nie pseudomedycznych stronach typu wp czy onet.Jeśli macie jakieś pytania - zapraszam do kontaktu. O ile ktoś tu dotrze ;P
Moja przygoda z antykoncepcją zaczęła się już w wieku 17 lat! Burza hormonów i konieczność wyregulowania sprawy. Novinette było dla mnie ratunkiem.
Później przerwa na parę lat i decyzja z pierwszym partnerem o wznowieniu. Przez 3 lata brałam kolejno różne tabletki, głównie dwufazowe - czyli takie, które bierzemy przez 21 dni i robimy 7 dniową przerwę. Póki byłam młoda i ładna ;P (teraz jestem tylko ładna... hihi) było spoko. Organizm dawał sobie radę, byłam szczupła, sprawna, zadowolona.
W pewnym momencie zrobiłam przerwę. Już nie pamiętam dlaczego, ale na pewno nie z przyczyn zdrowotnych
Po paru latach, już w nowym związku zdecydowałam o wznowieniu. Najpierw dwufazowe, potem jednofazowe (czyli takie co bierzemy non-stop i nie ma krwawienia). Potem przeszłam na nowy wynalazek - trzy miesiące tabletek i 7 dni przerwy - też było ok, chociaż czułam już zmiany - tycie, mniejsze libido itp.
Ponieważ w międzyczasie zaczęłam mieć problemy z żołądkiem, zdecydowałam o założeniu implantu - Implanonu - szczęśliwa, że nie muszę łykać tabletek, że nie muszę męczyć żołądka.
Samo założenie jest szybkie, wkłuwa się w ramie kilku milimetrową igłę, w której jest implant. Zazwyczaj robi się to w znieczuleniu lidokainą. Pan doktor jednak stwierdził, że mu się nie chce, i wepchnął mi tą igłę na długość 15 cm pod skórę... chyba zalicza się to do pierwszego kontaktu z BDSM? :P
Tak naprawdę ból jest do zniesienia. U dentysty bywa gorzej...
Rana goi się ładnie, chociaż na początku pobolewa.
Implant POWINIEN być wyczuwalny i widoczny przy napięciu mięśnia.
Powinien... mi się wchłonął w powięź. Co po trzech latach oznaczało pobyt w szpitalu i operacyjne usuwanie dziadostwa. Teraz mam bliznę.
Ale dlaczego piszę, że anty antykoncepcja? Przecież powyższe problemy to w sumie drobnostki.
I tak jest, w porównaniu z ostatnią wadą.
W moim przypadku libido stało się ujemne. DOSŁOWNIE. To była męczarnia moja i partnera. Ciało w końcu ma swoje potrzeby. Poza tym ciągle chciało mi się spać, byłam rozdrażniona, tabletki tylko pogłębiły moją depresję.
Po tygodniu od wyjęcia ożyłam. Brzmi to infantylnie, ale znowu poczułam radość życia i radość w związku ;)
I wtedy okazało się, że moja prawdziwa natura wyszła na wierzch ;)